- Damien. - szeptałam cicho jego imię.
Chłopak nadal składał subtelne pocałunki na mojej skórze. To wszystko sprawiało, że drżałam a moja skóra co raz bardziej się rozpalała. Damien sunął ustami po mojej szyi i na piersi. Wciągnęłam gwałtownie powietrze gdy rozpiął stanik.
- Piękne. - zamruczał i zaczął je pieścić.
Prze ciążę i karmienie były większe i bardziej delikatne. Skrzywiłam się, a Damien cofnął dłonie.
- Coś nie tak?
- Po prostu... nie chcę dziś tego robić. - szepnęłam i założyłam tylko bluzkę.
- Sprawiam ci ból?
- To nie tak jak myślisz. Chciała bym odpocząć, moje ciało musi wrócić do normy. - wyjaśniłam i przytuliłam się do niego. - Ale to nie oznacza że cię nie kocham. Moje uczucie się nie zmienią.
Damien objął mnie i po prostu przytulił do siebie. Siedzieliśmy tak całując się co jakiś czas i rozmawiając. Nawet nie wiedziałam kiedy zasnęłam w objęciach chłopaka.
(Damien?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz