Pogładziłem ją po głowie i położyłem jej głowę, na swojej klatce piersiowej.
-Tak-wyszeptałem i ją pocałowałem.
Zaraz jednak Cat, pogrążyła się w głębokim i na szczęście spokojnym śnie. Sam przez pół nocy czuwałem,ale i tak musiałem się położyć by nie stracić sił, jak kiedyś. (...) Rankiem obudziły mnie promienie słońca wpadające przez zasłony. Otworzyłem oczy i spojrzałem na słodko śpiącą Cat. Wyglądała tak niewinnie i bezbronnie, ale zaraz podniosłem się i podszedłem do okna. Wyjrzałem zza zasłony i zobaczyłem wspaniały krajobraz.
-Wiosna-westchnąłem cicho do siebie
Usłyszałem jak Cat się wierci więc, szybko zasłoniłem zasłony i podszedłem do niej do łóżka i usiadłem na nim. Ale zaraz znów wróciłem do pozycji leżącej i ją do siebie przytuliłem.
Czekałem, tylko aż się wybudzi i będziemy mogli iść na śniadanie podreperować siły.
(Cataleya?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz